Mam wrażenie, że lato w tym roku będzie mało owocowe sądząc po niewielkiej ilości kwiatów na drzewach. Późnowiosenne przymrozki miały w tym niewątpliwie swój udział. Natomiast widać, przynajmniej u mnie, że rośliny kompensują to silniejszym wzrostem: liście rozwijają się piękne, wypasione, ignorując ataki larw, mszyc i innych złośliwców. Może jest to efekt profesjonalnego przycięcia drzew i krzewów owocowych, może przynosi efekty moje zawzięte podlewanie i spryskiwanie drzew nawozem własnej roboty. A może po prostu taki rok.
Przez ten atak zieleni uważniej w tym roku obserwuję liście: w naszym klimacie żyją krótko, ale intensywnie. Jesienią obumierają prawie wszystkie. Nawet liście roślin zimozielonych żyją tylko 1-3 lata.
Liściom zawdzięczamy życie, czyli tlen jako uboczny produkt fotosyntezy i inne dobrodziejstwa jak warzywa, przyprawy i zioła. Dla zwierząt i larw liście to pokarm i miejsce schronienia. Opadłe liście są źródłem materii organicznej i pokarmów mineralnych dla roślin.
Liście chronią także przed mrozem korzenie i nasiona leżące na ziemi. Dlatego nie należy ich na siłę ‘sprzątać’ z całego ogrodu. Jeżeli zależy nam na super trawniku, owszem. Natomiast pod drzewami i krzewami, przy płotach i żywopłotach pełnią ważną funkcję ochronną.
Ale nie o dywagacje o jesiennych liściach mi chodzi. Wiosna i lato to czas oczyszczania organizmu po cięższym jedzeniu zimowym. I tu z pomocą przychodzą: liście.
Mnie na przykład, lekarz medycyny chińskiej polecił detoks sałatką z liści mniszka w odpowiedzi na pytanie jakie zioła najlepiej pić na wiosenne oczyszczenie . A więc dla szukających daleko odpowiedź jest czasem bliska, żeby nie powiedzieć przyziemna. W medycynie chińskiej wiosna, to właśnie czas oczyszczania wątroby i woreczka żółciowego. Wiosna to element drzewa, Czytaj dalej